Kiedy przyszedłem do Bobowej na probostwo, to jednym z pierwszych działań było odnowienie wizerunku św. Józefa, który był w kościółku pw. św. Zofii. Pomyślałem, że św. Józef się odpłaci. I przez te lata nie było dnia, bym nie polecał mu wielu prac, bardzo trudnych, rozległych, kosztowanych, które musieliśmy podjąć przy obu naszych świątyniach. Św. Józef się odpłacił. Były setki sposobności, by nasze plany, zamierzenia się zawaliły, obróciły w proch. Realizowaliśmy projekty z różnym finansowaniem, przerzucaliśmy setki materiałów budowlanych, dokumentów. W moim przekonaniu św. Józef pilnował, żeby wszystko było dobrze. Zawsze fascynowało mnie, jak mężczyźni żarliwie się modlą, jak żarliwie pracują. Myślałem, że warto w parafii dać im jakąś wspólnotę. Święty Józef jest przykładem dla ojców, mężczyzn młodszych i starszych. Był fundamentem, na którym stała Święta Rodzina. To wzór zarówno dla tych, którzy zakładają rodziny, ale i dla starszych.